W pewnym miasteczku W okrągłej sali W kątku zasypiał Kwiatek konwalii W rączce go miała Dama spóźniona Na poły smutna Na wpół stęskniona Gdy nie pojawił Się ten z oddali Umarł i zastygł Kwiatek konwalii Dama umarła Z kwiatkiem uśpiona Na poły smutna Na wpół stęskniona Bo nie wiedziała Mgła konwaliowa Że już nie każdy Wraca do Lwowa
|