foto1
Kraków - Sukiennice
foto1
Lwów - Wzgórza Wuleckie
foto1
Kraków - widok Wawelu od strony Wisły
foto1
Lwów - widok z Kopca Unii Lubelskiej
foto1
Lwów - panorama
Aleksander Szumański, rocznik 1931. Urodzony we Lwowie. Ojciec docent medycyny zamordowany przez hitlerowców w akcji Nachtigall we Lwowie, matka filolog polski. Debiut wierszem w 1941 roku w Radiu Lwów. Ukończony Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Krakowskiej. Dyplom mgr inż. budownictwa lądowego. Dziennikarz, publicysta światowej prasy polonijnej, zatrudniony w chicagowskim "Kurierze Codziennym". Czytaj więcej

Aleksander Szumanski

Lwowianin czasowo mieszkający w Krakowie

ZBRODNIA W MAJDANIE

 

IPN zakończył śledztwo w sprawie okrutnej zbrodni popełnionej przez Ukraińców na Podolu. Ofiarami byli polscy mieszkańcy wsi Majdan.

Pion śledczy szczecińskiego oddziału IPN zakończył śledztwo w sprawie zbrodni popełnionej 23 sierpnia 1943 r. w miejscowości Majdan w dawnym powiecie Kamień

Jak ustalił IPN wieś ta była zamieszkała przez osoby narodowości polskiej i ukraińskiej, przy czym większość rodzin stanowili Polacy. Były również małżeństwa mieszane.

Przed wybuchem II Wojny Światowej stosunki sąsiedzkie pomiędzy Polakami i Ukraińcami zarówno we wsi Majdan jak i miejscowości okolicznych układała się bardzo dobrze. Po wybuchu wojny uległy one jednak zasadniczej zmianie. „Jeszcze przed zajściem z dnia 23 sierpnia 1943 r. mieszkańcy wsi Majdan po nocach ukrywali się przed nacjonalistami ukraińskimi w lesie w obawie o swoje życie. W tym czasie zdarzały się napady na inne polskie wsie w trakcie których ginęli Polacy" – opisują historycy IPN.

Rano 23 sierpnia 1943 r. wioskę otoczyli nacjonaliści ukraińscy. „Mieszkańcy wsi zostali zgromadzeni w miejscowej szkole pod pozorem zebrania. Następnie ok. 10 mężczyzn zabrano ze szkoły i zaprowadzono do zabudowań gospodarczych Antoniego Z. Tam w stodole polecono im wykopać dół, a następnie przyprowadzano po kilku mieszkańców i po zadaniu śmiertelnych ciosów ostrymi narzędziami ciała ofiar wrzucano do wykopanego dołu. W stosunku do osób, które chciały uciec użyto broni palnej" – opisuje śledczy IPN.

Po zamordowaniu mieszkańców wioska została ograbiona i spalona wraz ze stodołą w której spoczywały zwłoki pomordowanych osób. Osoby które przeżyły zajście uciekły z partyzantami pod dowództwem ppłk Kunickiego.

„Z zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób jednoznaczny wynika, iż dokonane zbiorowe zabójstwo miało podłoże narodowościowe. Celem sprawców była eliminacja ludności narodowości polskiej zamieszkałej na tym terenie" – nie ma wątpliwości prokurator IPN.

Jednak nie udało mu się ustalić sprawców dokonanych mordów. Dlatego śledztwo zostało umorzone.

Wcześniej prokurator IPN w Szczecinie podjął podobne decyzje w sprawie zabójstwa około 100 mieszkańców wsi Kolonia Rejmontówka oraz co najmniej 183 mieszkańców Lubieszowa, które też znajdowały się w powiecie Kamień Koszyrski. Do tych zbrodni doszło 9 listopada 1943 r.

Jak ustalił śledczy mieszkańcy tych wsi zostali zamordowani przy wykorzystaniu ostrych narzędzi (m.in. siekier, noży, drewnianych maczug) oraz broni palnej, a także spaleni żywcem w budynku mieszkalnym przez Ukraińców z lubieszowskiej i moroczańskiej placówki UPA w której działali m. in. Danyło Jurko, Konstantin Szołomickij, mężczyzna o nazwisku Duna, Iwan Jurko, Andrij Jurko, Archip Harasz, Jakow Jurko. W tym przypadku śledztwo zostało umorzone wobec śmierci sprawców zbrodni.

Pomimo tych decyzji pion śledczy IPN prowadzi około 30 śledztw związanych ze zbrodniami dokonanymi przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach.

Najwięcej takich postępowań prowadzi wrocławski oddział IPN. Śledczy poszukuje m.in. pokrzywdzonych lub świadków zbrodni dokonanych w latach 1939 – 45 przez nacjonalistów ukraińskich na terenie dawnych powiatów Czortków i Kopyczyńce (w dawnym województwie tarnopolskim Rzeczpospolitej). Śledztwo dotyczy „zbrodni ludobójstwa na obywatelach polskich w celu wyniszczenia w części polskiej grupy narodowej".

Najczęściej śledztwa prowadzone przez IPN dotyczą zbrodni dokonywanych przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach, ale nie tylko - jedno z nich dotyczy też zabójstw dokonywanych przez Ukraińców - członków niemieckiej Dywizji Waffen – SS Galizien (chodzi o zabójstwa w Iwoniczu i Moderówce). IPN bada też wydarzenia, których ofiarami byli Ukraińcy. Prowadzi śledztwo dotyczące masakry na cywilnej ludności ukraińskiej dokonanej przez Polaków we wsiach Pawłokoma oraz Piskorowice, a także znęcania się nad Ukraińcami podejrzewanymi o członkowstwo w UPA przez polskie, komunistyczne organy bezpieczeństwa.

IPN zakłada, że zbrodnie, których dopuszczono się wobec ludności polskiej na Kresach noszą znamiona zbrodni ludobójstwa i nie podlegają przedawnieniu. Śledztwa takie trwają po kilka, kilkanaście lat. Zwykle kończą się umorzeniem z powodu nie wykrycia sprawców zbrodni, lub po stwierdzeniu że oni już nie żyją.

Pion śledczy IPN ciągle poszukuje też dokumentów i świadków tych wydarzeń. Polscy prokuratorzy współpracują też z ukraińskim odpowiednimi IPN. Występują o dokumenty do strony ukraińskiej i zwykle je otrzymują. Chociaż niektórzy śledczy przyznają, że odpowiedź na zadawane pytania nie zawsze jest pełna.

W tej chwili piony śledcze IPN badają m.in. zbrodnie popełnione na terenie byłego powiatu przemyskiego w latach 1944-1947, powiatu sanockiego w latach 1943 – 1947, powiatu Lesko w latach 1943-1947, Rawa Ruska i Tomaszów Maz. w latach 1942-1945, powiatów: Podhajce, Przemyślany, Brzeżany i Buczacz, woj. tarnopolskiego, w latach 1939 - 1945 oraz na terenie powiatów Lwów i Bóbrka.

Olbrzymie wielowątkowe śledztwo prowadzi teraz pion śledczy lubelskiego oddziału IPN. Dotyczy ono ludobójstwa popełnionego na terenie byłego województwa wołyńskiego w latach 1939 - 1945 przez nacjonalistów ukraińskich. Jak szacuje IPN na Wołyniu zamordowanych zostało 60 - 80 tysięcy Polaków. Dziesiątki tysięcy, którym udało się przeżyć, zostało zmuszonych do ucieczki.