foto1
Kraków - Sukiennice
foto1
Lwów - Wzgórza Wuleckie
foto1
Kraków - widok Wawelu od strony Wisły
foto1
Lwów - widok z Kopca Unii Lubelskiej
foto1
Lwów - panorama
Aleksander Szumański, rocznik 1931. Urodzony we Lwowie. Ojciec docent medycyny zamordowany przez hitlerowców w akcji Nachtigall we Lwowie, matka filolog polski. Debiut wierszem w 1941 roku w Radiu Lwów. Ukończony Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Krakowskiej. Dyplom mgr inż. budownictwa lądowego. Dziennikarz, publicysta światowej prasy polonijnej, zatrudniony w chicagowskim "Kurierze Codziennym". Czytaj więcej

Aleksander Szumanski

Lwowianin czasowo mieszkający w Krakowie

ŻYDOWSKA ZBRODNIA  W BRZOSTOWICY MAŁEJ KOŁO GRODNA

 Zbrodnia w Brzostowicy Małej – zbrodnia na miejscowej ludności polskiej, dokonana przez bojówkę komunistyczną złożoną z Żydów i Białorusinów we wsi Brzostowica Mała (koło Grodna), po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 (dokładna data popełnienia zbrodni nie jest znana, wiadomo jedynie, że stało się to we wrześniu 1939).

Przyjmuje się, że zginęło wówczas ok. 50 osób, w tym właściciele ziemscy mieszkający w majątku Brzostowica Mała – hrabia Antoni Wołkowicki z żoną Ludwiką, miał ponieść śmierć także jego szwagier ppłk inż. Zygmunt Wojnicz-Sianożęcki, a także wójt, sekretarz i kasjer gminy, miejscowi listonosz i nauczyciel oraz

inż. Witold Boretti, właściciel majątku Parchimowce i inż. Joachim Leśniewicz, właściciel majątku Zajkowszczyzna (obaj są pochowani w jednym grobie na cmentarzu w Brzostowicy Wielkiej).

Akcją kierował specjalny Komitet Rewolucyjny w Brzostowicy Wielkiej, którego przewodniczącym był Motyl Żak. Mordu dokonała banda składająca się z Żydów i Białorusinów, którą dowodził żydowski handlarz Zusko Ajzik.

Zabójstwa odznaczały się szczególną brutalnością – Wołkowiccy mieli ręce skrępowane drutem, zmuszani byli do jedzenia wapna i zakopani żywcem.

Morderstwa miały podłoże etniczne i klasowe, a ich celem była eliminacja polskiej inteligencji i urzędników.

Śledztwo w tej sprawie w latach 2001–2005 prowadził Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku, kwalifikując zbrodnię na podstawie dotychczasowych przesłanek jako akt ludobójstwa dokonany w interesie i z inspiracji władz ZSRR. IPN odnalazł 16 osób, które w tamtym czasie były mieszkańcami wsi, jednak w wyniku ich przesłuchania ustalono, że żadna z nich nie uczestniczyła w badanych wydarzeniach, a swoją wiedzę opierała jedynie na przekazach osób trzecich. W tej sytuacji IPN zmuszony był umorzyć postępowanie, zaznaczając jednocześnie, że może ono zostać wznowione w razie pojawienia się nowych dowodów w sprawie.

Brzostowica Mała to niewielka miejscowość w gminie Indura, w powiecie  Grodno. Przed wybuchem II Wojny Światowej wśród miejscowej ludności największą grupę stanowili Polacy, pozostali mieszkańcy byli Białorusinami. Zamieszkiwała tam też niewielka wspólnota żydowska. Kiedy 17 września 1939 roku Armia Czerwona w zdradzieckim ataku wtargnęła w granice Polski, w gminie Indura uaktywniły się miejscowe bandy komunistyczne, gotowe do kolaboracji z sowieckim okupantem. Jedną z najgroźniejszych zbrojnych band bolszewickich grasujących w okolicach Grodna była grupa dowodzona przez żydowskiego handlarza Ajzika.

Trudno jest ustalić dokładną datę wtargnięcia bandy Ajzika do Brzostowicy Małej oraz liczbę zamordowanych osób.

Przyjmuje się, że zbrodni dokonano prawdopodobnie już po wkroczeniu Sowietów do gminy Indura, co nastąpiło między 19 a 20 września 1939 roku. Wówczas w tej niewielkiej, cichej miejscowości dla mieszkających tam Polaków rozpętało się piekło

Komunistyczni bandyci pochodzenia białoruskiego i żydowskiego w okrutny sposób zamordowali całą polską ludność wioski.

Wybranych Polaków najpierw nieludzko torturowano, ofiary "napojono wapnem", a następnie wrzucono do dołu i jeszcze żywych zasypano. - Byli męczeni przede wszystkim dlatego, że byli Polakami, ale również dlatego, że byli wrodzy klasowo.

Obecnie sprawę podjął IPN ale nie wiadomo z jakim efektem. Niewielkie są również szanse odnalezienia grobów i odpowiedniego uczczenia pamięci Polaków zamordowanych w Brzostowicy ale należy podjąć wszelkie wysiłki i działania na rzecz lokalizowania i upamiętnienia zbiorowych mogił, miejsc kaźni Polaków na Wschodzie.

22 września 1939 roku zamordowano  inż. Witolda Borettiego, właściciela majątku Parchimowce i inż. Joachima Leśniewicza, właściciela majątku Zajkowszczyzna. Obaj są pochowani w jednym grobie na cmentarzu w Brzostowicy Wielkiej.

Akcją kierował specjalny Komitet Rewolucyjny w Brzostowicy Wielkiej, którego przewodniczącym był Motel Zhak (spolszczone nazwisko Motyl Żak).

Śledztwo w tej sprawie w latach 2001–2005 prowadził Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku, kwalifikując zbrodnię na podstawie dotychczasowych przesłanek jako akt ludobójstwa dokonany w interesie i z inspiracji władz ZSRR.

IPN odnalazł 16 osób, które w tamtym czasie były mieszkańcami wsi, jednak w wyniku ich przesłuchania ustalono, że żadna z nich nie uczestniczyła w badanych wydarzeniach, a swoją wiedzę opierała jedynie na przekazach osób trzecich. W tej sytuacji IPN zmuszony był umorzyć postępowanie, zaznaczając jednocześnie, że może ono zostać wznowione w razie pojawienia się nowych dowodów w sprawie, poinformował "Nasz Dziennik" Dariusz Olszewski, prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku.

W wyniku napaści ZSRR na Polskę w 1939 roku Brzostowica Mała znalazła się na terytorium Białoruskiej SRR.

Badania historyków, wykazują niezbicie, że stosunek większości ludności żydowskiej do państwa polskiego był po prostu wrogi. Widać to chociażby, patrząc na postawę mniejszości żydowskiej w okresie wojny z Rosją bolszewicką, kiedy to z otwartymi ramionami jej przedstawiciele witali wkraczającą armię sowiecką - mówi dr Olaf Bergmann, autor książki "Narodowa Demokracja wobec kwestii żydowskiej".

Nie wiadomo, dlaczego po 1989 roku sprawą nie zajęła się ani Komisja, ani też niezależnie od niej miejscowa prokuratura. - Sprawa mordu popełnionego na Polakach w Brzostowicy jest stosunkowo mało znana. Nie wolno o tym było pisać przez cały okres PRL-u, a i obecnie tematyka zbrodni popełnionych przez komunistów żydowskiego pochodzenia na Narodzie Polskim jest niezbyt popularna. O tym się nie mówi, nie pisze, żeby uniknąć zadrażnień w obustronnych stosunkach - powiedział historyk dr Olaf Bergmann.

Sprawcy tej zbrodni nigdy nie stanęli przed sądem, a wręcz przeciwnie - oficerowie NKWD nagrodzili tych, którzy pomogli im pozbyć się "polskiej reakcji". Część uczestników napadu została "uhonorowana" przyjęciem do milicji, a sam przywódca bandy - handlarz Ajzik otrzymał stanowisko przewodniczącego „kooperatywu” (pierwowzoru kołchozu).

Pomimo, iż przedstawiciele polskich władz doskonale wiedzieli o zbrodni w Brzostowicy, w celu wyjaśnienia okoliczności zbrodni i postawienia sprawców przed sądem dotąd nie zrobiono praktycznie nic.

W wyniku kwerendy materiałów zgromadzonych w toku działalności byłej Okręgowej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku ujawniono, że nie było prowadzone śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych na obywatelach polskich w miejscowości Brzostowica Mała gmina Indura, powiat Grodno - poinformował prokurator Dariusz Olszewski z IPN w Białymstoku.

Dla pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości sprawa zbrodni w Brzostowicy to najwyraźniej kłopotliwy temat. Jedynym organem kompetentnym do udzielenia odpowiedzi w tej sprawie jest IPN. Stanowisko to podziela również prokurator krajowy Włodzimierz Blajerski - twierdzą pracownicy biura prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości.

 Do IPN przekazano wszystkie materiały archiwalne i tam należy szukać odpowiedzi na pytania dotyczące historii prowadzonych spraw - zapewniają pracownicy ministerstwa.

Jednak, jak dowiedział się „Nasz Dziennik” mimo zapewnień prokuratura nigdy się dotąd sprawą Brzostowicy nie zajmowano.

Niewielkie są również szanse odnalezienia grobów i odpowiedniego uczczenia pamięci Polaków zamordowanych w Brzostowicy.

„Podejmujemy wszelkie wysiłki i działania na rzecz lokalizowania i upamiętnienia zbiorowych mogił, miejsc kaźni Polaków na Wschodzie. Współdziałamy na tym polu z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa” - mówi Grzegorz Dziemidowicz, dyrektor Departamentu Systemu Informacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

 

Na Białorusi trwają poszukiwania grobów Polaków straconych w 1941 roku podczas ewakuacji tamtejszych więzień. Nie jesteśmy jednak w stanie na razie jednoznacznie określić, czy znajdują się one w pobliżu wspomnianej miejscowości - dodaje dyrektor Dziemidowicz.

Szansą na wyjaśnienie zbrodni i odnalezienie mogił w Brzostowicy jest śledztwo IPN, które, jak zapewnił „Nasz Dziennik”  prokurator Dariusz Olszewski, rozpoczną pracownicy białostockiej Komisji .

Jednak mord w Brzostowicy nie jest jedynym popełnionym przez zbrojne bandy komunistyczne na ludności polskiej na Kresach, które, przez lata przemilczane, należy szybko wyjaśnić. Nie wiadomo, czy i kiedy IPN rozpocznie śledztwo w sprawie równie brutalnego mordu w Tomaszówce koło Brześcia, gdzie grasujące bandy, składające się z Żydów, Ukraińców i Białorusinów mordowały uciekających z terenów zajętych przez armię niemiecką przedstawicieli polskiej inteligencji.

Masowe groby pomordowanych Polaków mają ponoć znajdować się w lasku sosnowym na drodze z Tomaszówki do Polenta i w Szacku, w pobliżu cmentarza. Sprawą mordów w Tomaszówce ma zająć się, zgodnie z właściwością miejscową, poznański oddział IPN. „Nasz Dziennik” usiłował  dowiedzieć się, czy i kiedy prokuratorzy poznańskiego IPN rozpoczną odpowiednie śledztwo.

 

Dokumenty, źródła, cytaty:

 

http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_389.html

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Brzostowicy_Ma%C5%82ej

 

http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=zbrodnia-w-brzostwicy

 

https://www.google.pl/webhp?source=search_app#hl=pl&gs_rn=2&gs_ri=hp&tok=IWN0ICGn-q5qA_sWEyM8cQ&cp=40&gs_id=4e&xhr=t&q=zbrodnie+w+brzostowicy+malej+kolo+grodna&es_nrs=true&pf=p&tbo=d&sclient=psy-ab&oq=zbrodnie+w